„Zdumieni sprawą Grażyny Bochenek są także członkowie Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego. Wojciech Dorosz, dziennikarz radiowej Trójki i prezes stowarzyszenia: – Jakiekolwiek cenzurowanie wypowiedzi słuchaczy jest niedopuszczalne. Granicą są słowa uznane za obelgę i słowa powszechnie uznane za obraźliwe. Jeżeli pada słowo, które narusza te granice, prowadzący audycję powinien się do tego ustosunkować. Jeśli zaś mamy do czynienia z krytyką, prowadzący może się do tego odnieść lub nie, ale nie ma prawa jej cenzurować.
Według niego słowo „figurant” nie jest ani obelgą, ani słowem powszechnie uznanym za obraźliwe. To słowo jest elementem dyskusji.
– Co więcej, ustawa o radiofonii i telewizji nakłada na media publiczne obowiązek prezentowania szerokiego spektrum opinii i umożliwienia słuchaczom wypowiedzenia się na ten temat – podkreśla Dorosz”.
Pytam, jak ocenia decyzję szefostwa radia o zawiadomieniu prokuratury, że dziennikarka popełniła przestępstwo.
– To jest kuriozalne – ocenia Wojciech Dorosz http://rzeszow.wyborcza.pl/…/7,34962,24251227,sluchacz-nazw…