Do Dyrektora Generalnego Europejskiej Unii Nadawców Pana Noela Curana

Szanowny Panie,

Szansa na zmiany w Programie 3, na które wyrażał Pan nadzieję w swoim oświadczeniu z dnia 12 czerwca 2020 właśnie zostały zaprzepaszczone. Tak bowiem postrzegamy wczorajszą decyzję o odwołaniu Kuby Strzyczkowskiego z funkcji dyrektora Programu 3. Wraz z nim ze stanowiska p.o. szefa redakcji aktualności został odwołany Ernest Zozuń, członek naszego Stowarzyszenia, który w ostatnich miesiącach przywrócił na antenie Programu 3 bezstronny przekaz informacyjny, co mieliśmy okazję usłyszeć i co docenili słuchacze.

Uważamy, że naczelną troską każdego, kto wchodzi w skład zarządu nadawcy publicznego powinna być dbałość o niezależność redakcyjną i bezstronność. Uważamy, że Kuba Strzyczkowski był jej gwarantem. Jego odwołanie, jak też odsunięcie od zadań Ernesta Zozunia, jest działaniem na szkodę naszej firmy. Wiemy, że EBU nie angażuje się w wewnętrzne spory nadawców publicznych, lecz chcemy wyrazić głęboką obawę, że nadzieja na zachowanie bezstronności w polskich mediach publicznych odchodzi właśnie na długie lata. Prawicowy rząd przejął media publiczne w Polsce jako swoje propagandowe narzędzie, tłumacząc to wynikiem wyborów i nie oglądając się na to, że „publiczne” oznacza wspólne dla wszystkich odbiorców.

Kuba Strzyczkowski objął stanowisko szefa programu na skutek dramatycznej fali odejść pracowników protestujących wobec próby zideologizowania Listy Przebojów Programu 3. Protest ten zdusza teraz ostatecznie zarząd Polskiego Radia.

Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego

Dziś odwołano Kubę Strzyczkowskiego z funkcji Dyrektora Programu III. Poniżej zamieszczamy fragmenty raportu Towarzystwa Dziennikarskiego z monitoringu kampanii prezydenckiej w Polskim Radiu. Zespół Towarzystwa Dziennikarskiego monitorował między 15 a 26 czerwca serwisy informacyjne radiowej Trójki i Jedynki. Oto niektóre komentarze obserwatorów dotyczące Trójki. Z ich oceny powstał następnie raport:

 Poniedziałek 29 czerwca

Beata Michniewicz, gospodyni „Salonu Politycznego” Trójki, nie ułatwia rozmówcy, a jest nim Paweł Mucha, agitacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu. Trójka od rana mówi o wynikach, w serwisach nie słychać agitki. Serwisanci ważą słowa. Setki Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego są równe. Szymon Hołownia też dostaje setkę i oddzielny materiał. W serwisie o 8 Trójka akcentuje gotowość Andrzeja Dudy do debaty – tak, jakby było to coś niecodziennego. Ciekawie brzmi serwis o 9, mało „polskoradiowo”. Słyszymy, że „zdaniem prezydenta kandydat KO będzie dążył do obalenia obecnego rządu”, a potem setkę straszącego Platformą Dudy. To wszystko zrównoważone jest wypowiedzią Pawła Kowala (najdłuższa setka w całym newsie!). Trójka wyraźnie stara się zachować dziennikarski obiektywizm, ale jednocześnie musi spełniać obowiązki wobec obozu władzy.

Wtorek 30 lipca

Jacek Sasin u Beaty Michniewicz sprzedaje opowieść o Trzaskowskim jako o „wielkim hamulcowym”, który sparaliżuje państwo. W całej rozmowie Beata Michniewicz bardziej widoczna i zaangażowana niż dotąd, moderująca wypowiedzi rozmówcy i dopytująca o szczegóły. Nie było to już kolejne exposé ani spijanie sobie z dziubków, które słychać w Jedynce.

Środa 1 lipca

W serwisie Trójki o 7 Duda chwali się zdobytą wiedzą o sytuacji polskiej wsi i konieczności jej modernizacji. Trzaskowski krytykuje Dudę za niedotrzymywanie obietnic i zarzuca mu zgodę na ponad 30 nowych obciążeń podatkowych. Trójka nie może jednak najwyraźniej pozwolić, by taki przekaz poszedł w świat, więc po setce Trzaskowskiego cytuje odpowiedź rzecznika rządu, że prezydent podpisał najwięcej ustaw obniżających podatki. Trójka neutralizuje przekaz, jeśli jest on niekorzystny dla władzy.

Czwartek 2 lipca

O 7 w Trójce, jak zauważają obserwatorzy, „kolejny wyważony materiał”. Agresywny, pieniacki Duda atakujący PO, ale nie proponujący niczego nowego został przeciwstawiony spokojnemu, merytorycznemu i nastawionemu na dialog Trzaskowskiemu. Kandydaci pokazani tacy, jacy są po prostu. O 8 o bonie turystycznym Trójka informuje neutralnie, z głosami PiS i KO, bez propagandowego wydźwięku.

Poniedziałek 6 lipca

Jarosław Gowin w Trójce niespecjalnie dociskany przez dziennikarkę mówi swobodnie to, co chce powiedzieć. „Granice przyzwoitości zostały przekroczone przez jedną z gazet” – stwierdza gość, a dziennikarka nie podejmuje tego wątku, tylko dodaje, że o tym „rozmawialiśmy już w Trójce”.

Wtorek 7 lipca

Trójka o Lesznie i Końskich: o 7 pojawia się dłuższa i bardziej konkretna setka Trzaskowskiego mówiącego spokojnie o hejcie i konieczności zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6%, a szczególnie wydatków na psychiatrię dziecięcą. Serwisanci zaznaczają, że PAD odpowiadał na „nagrane wcześniej pytania mieszkańców”, a RT na pytania dziennikarzy 20 redakcji. W domyśle: Końskie wyglądają na ustawkę. O 8 już tylko krótsza depesza o planach na dziś i sprawy dotyczące dopisania się do spisy wyborców. Z serwisu o 9 wynika, że Trzaskowski nie przyszedł na debatę. Widać starania dziennikarzy o bezstronność. Ale brak informacji, dlaczego Trzaskowski nie przyszedł. Cytują Beatę Szydło, że udział w debacie to obowiązek kandydatów. Duda pojechał – taki jest wniosek z tego materiału.

Środa 8 lipca

8. W tym dzienniku widać w końcu jakąkolwiek próbę ustalania przez dziennikarzy stanu faktycznego wobec tego, co mówią politycy. Zjawisko przez ostatnie lata niewystępujące, czyli rzetelny background. Zdaniem Andrzeja Dudy Polska jest w dobrej kondycji gospodarczej, powołuje się na dane Eurostatu. Z kolei Rafał Trzaskowski przytacza informacje, które dla oceny stanu gospodarki mogłyby być niepokojące. Serwisant wyjaśnia jednak: wiceminister Patkowski istotnie mówił o większym deficycie, ale ma on pozwolić uniknąć zadłużenia w przyszłym roku, premier zaś wskazuje na wyższe dochody. Czyli generalnie jest okay i rację ma Duda.

Czwartek 9 lipca

O 9 materiał wyborczy zrobiony neutralnie. Duda był pierwszy, ale setka Trzaskowskiego lepsza. Andrzej Duda w Jastrzębiu Zdroju w kopalni Zofiówka, w tle głośne okrzyki „Tu jest Polska!” i „Zwyciężymy”, nie wiadomo jednak, kto tak skanduje – górnicy czy wiecowi zwolennicy Dudy. Bardzo długa setka, prawie półminutowa. Obok wypowiedź Rafała Trzaskowskiego w wczorajszego spotkania w Szczecinie. Kandydat bardzo spokojnie mówi o tym, jak powinna wyglądać Polska po wyborach. Materiał neutralny, ale te dźwięki w tle setki Dudy mocno niepokojące, spokój Trzaskowskiego minimalnie wygrywa.

Piątek 10 lipca

7. Wyjątkowo mocna setka Trzaskowskiego. Idzie jako pierwsza. Nie dość, że dłuższa, to również bardziej wyrazista niż Dudy i dotkliwiej atakująca obecny system władzy. Cytuję w całości: „Czy będziemy mieli w pełni wolne, europejskie, demokratyczne państwo, czy demokracja będzie cały czas atakowana przez prezesa Kaczyńskiego? Czy prawa kobiet będą ograniczane, czy prawa WOLNYCH MEDIÓW będą ograniczane? Dlatego podejmujemy decyzję w najbliższą niedzielę nie tylko o tym żeby był niezależny prezydent, prezydent który będzie patrzeć tej zdemoralizowanej władzy na ręce”. Duda straszy politycznymi awanturami i przeciąganiem liny i robi z siebie gwaranta spokoju.

Czytaj więcej na:

http://towarzystwodziennikarskie.pl/

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/towarzystwo-dziennikarskie-polskie-radio-i-rmf-fm-w-kampanii-prezydenckiej

 

 

Oświadczenie SDiTRP w sprawie publicznego wypowiadania się pracowników Polskiego Radia

Opublikowane 20 lipca zarządzenie Prezesa Zarządu Polskiego Radia w sprawie zasad kontaktów z mediami i publicznych wypowiedzi pracowników i współpracowników Polskiego Radia stoi w sprzeczności z wolnością słowa oraz etyką dziennikarską.

Zarządzenie przewiduje m.in.: zakaz wypowiedzi do mediów dla pracowników i współpracowników PR S.A. bez uzgodnienia z rzecznikiem prasowym i uzgodnienia tematów rozmowy (§ 1 ust. 7), nakaz unikania „osobistych dygresji na tematy związane z kwestiami politycznymi, religijnymi czy obyczajowymi” we wszelkich rozmowach z przedstawicielami mediów (§ 2 ust. 3), zakaz wystąpień na zaproszenie innych mediów bez zgody zarządu PR S.A. (także w przypadku debat czy komentarzy eksperckich, § 2 ust. 2), powinność niezwłocznego zgłoszenia rzecznikowi prasowemu „każdorazowej próby nawiązania kontaktu przedstawiciela mediów z pracownikiem bądź współpracownikiem PR S.A.” (§1 ust. 6).

Wprowadzenie takich zapisów zamyka usta dziennikarzom, wymagając od nich milczenia i lojalizmu, zaś publicznego nadawcę, należącego do wszystkich obywateli, ustawia w roli prywatnego koncernu. Zakaz zamyka usta także wszystkim osobom, które mają umowy o współpracy z Polskim Radiem, a więc np. aktorom czy muzykom zaangażowanym w pracę w radiowych orkiestrach oraz wszystkim, którzy pojawiają się na antenach Polskiego Radia, prowadząc w nim autorskie audycje, czy komentując bieżące wydarzenia. Tymczasem troska o dobro mediów publicznych nie jest zadaniem jedynie zarządzających tymi mediami, ale także dziennikarzy i osób z nimi związanych. Mają oni prawo, a nawet obowiązek  zabierania głosu, gdy – ich zdaniem – wymaga tego dobro nadawcy. Jak bowiem wynika z orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, obowiązek dyskrecji i ograniczenia nie może stosować się z równą siłą do dziennikarzy, wziąwszy pod uwagę charakter ich obowiązków zawodowych. Dlatego obowiązki pracownika muszą zostać przeciwstawione charakterowi wykonywanego przez niego zawodu. Ponadto media publiczne powinny być traktowane podobnie jak publiczne instytucje – jako wspólne dobro i dlatego muszą być poddane kontroli prasy i opinii publicznej.

Gwarancja swobody wypowiedzi dziennikarzy wspiera więc, a nie szkodzi przejrzystej i profesjonalnej komunikacji spółki z jej interesariuszami, której kształtowanie leży w kompetencjach zarządu.

członkowie SDiTRP

Grażyna Bochenek przywrócona do pracy w Radiu Rzeszów – wygrywa w pierwszej instancji

Sąd Rejonowy w Rzeszowie zdecydował (2.07.2020) o przywróceniu do pracy Grażyny Bochenek , dziennikarki Radia Rzeszów i członkini naszego Stowarzyszenia. Wyrok nie jest prawomocny. W czerwcu została zwolniona dyscyplinarnie z pracy, a pracodawca podał jako powód to, że w trakcie zwolnienia lekarskiego 3 razy pojawiła się w siedzibie radia.
         Wcześniej doszło do sporu z pracodawcą po tym, jak dziennikarka dostała naganę za dopuszczenie do publikacji opinii słuchacza – krytycznej wobec urzędującego prezydenta. Grażyna Bochenek jest doświadczoną dziennikarką, w zawodzie pracuje od 2002 roku. Wytoczyła swojemu pracodawcy 3 procesy.
          Jesienią 2018 roku przygotowywała program „Kalejdoskop” z nagranymi wypowiedziami słuchaczy. Jeden z nich nazwał urzędującego prezydenta „figurantem”, co dziennikarka włączyła do programu. Były także inne głosy, pozytywne dla głowy państwa. Prezes Radia Rzeszów Przemysław Tejkowski uznał, że doszło do obrazy prezydenta, nałożył karę nagany, zawiesił dziennikarkę w czynnościach i złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie naruszenia art. 135 KK o publicznym znieważeniu prezydenta. W uzasadnieniu zarzucił także dziennikarce naruszenie obowiązków pracowniczych i art. 12 ust.1 pkt 2 prawa prasowego. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Dziennikarka złożyła do sądu pozew o wycofanie nagany, pozostającej nadal w mocy. W czerwcu 2019 r. zapadł prawomocny wyrok sądu pracy o unieważnieniu nagany, bo pełnomocnik radia przyjął powództwo czyli zgodził się ze stanowiskiem dziennikarki. W takiej sytuacji sąd mógł bez rozpoznawania sprawy uchylić naganę.
         Następnie Grażynę Bochenek odsunięto od prowadzenia programów, co miało dla niej także skutki finansowe. W czerwcu 2019 wytoczyła proces pracodawcy o dyskryminację, mobbing i ochronę dóbr osobistych. W tym samym miesiącu jednak zwolniono ją dyscyplinarnie. Dziennikarka wytoczyła za to proces, domagając się przywrócenia do pracy. Dzisiejszy wyrok jest więc drugą wygraną dziennikarki przed sądem.
Grażyno, jesteśmy z Tobą !

EBU przygląda się sytuacji w Polskim Radiu

Europejska Unia Nadawców wspiera niezależność mediów publicznych i wzywa rządy, by tworzyły warunki do poszanowania tej niezależności – napisał Dyrektor Generalny EBU Noel Curran w odpowiedzi na list otwarty zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego.

© SwissInfo, by Jonathan Liechti

„Jak wskazaliście Państwo w swoim liście,  publicznie wyrażaliśmy zaniepokojenie ryzykiem upolitycznienia mediów, które podważa podstawowe wartości jakimi te media powinny się kierować i  z zadowoleniem przyjmujemy inne zdecydowane głosy popierające niezależność i wolność mediów” – napisał Dyrektor Generalny EBU. Pismo Noela Currana to odpowiedź na list otwarty zarządu SDiTRP do EBU, organizacji skupiającej europejskich nadawców publicznych. Zarząd Stowarzyszenia zwrócił się w nim o wsparcie niezależności i bezstronności mediów publicznych w Polsce.

Dyrektor Generalny EBU zauważył, że wśród kierujących zespołem Programu III znalazł się jeden z członków naszego stowarzyszenia. Jest to Ernest Zozuń, nowy szef redakcji aktualności Trójki. Jak pisze Noel Curran, EBU będzie z uwagą śledzić dalszy przebieg wydarzeń i pozostaje w kontakcie z władzami Polskiego Radia. „To ważny głos, ważne wsparcie w przywracaniu należnej roli medium publicznego – niezależnego i obiektywnego jakim powinien być Program 3″ – skomentował Ernest Zozuń.

Opisując w liście otwartym do EBU ostatnie wydarzenia w Programie III Polskiego Radia, zarząd SDiTRP podkreślił, że jest to jedynie symbol niepokojących zmian, jakie dokonują się w polskich mediach publicznych od czasu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość i podporządkowania tych mediów  politykom. Już w grudniu 2015 r. prezes EBU Jean-Paul Philippot w liście do polskiego rządu przypominał, że niezależność od władzy politycznej to jedna z podstawowych zasad funkcjonowania mediów publicznych w demokratycznym społeczeństwie. Zdaniem zarządu Stowarzyszenia, mimo szkód poczynionych mediom publicznym w ostatnich latach poprzez podporządkowanie przekazu obecnie rządzącej władzy, ich rola pozostanie kluczowa dla polskiego społeczeństwa. Obrona mediów publicznych jest zaś ważna wszędzie tam, gdzie istnieje demokracja, zwłaszcza w obliczu wzrastającego populizmu i polaryzacji społeczeństw.

Pełny tekst listu otwartego i odpowiedzi EBU:

Open letter to the European Broadcasting Union

Odpowiedź Europejskiej Unii Nadawców

Anna Dudzińska odeszła z Polskiego Radia Katowice

Siłą Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego są jego ludzie. Niezależnie od tego, gdzie aktualnie pracują, czy w redakcji, czy już poza nią. Anna Dudzińska – doświadczona reporterka, całym sercem zaangażowana w realizację misji mediów publicznych, zrezygnowała dziś z pracy w Polskim Radiu Katowice, jednak nie z członkostwa w naszym Stowarzyszeniu i pracy na rzecz jego statutowych wartości. Są nimi: rzetelne dziennikarstwo, media publiczne wolne od wpływu polityków, praca zgodna z kodeksem etyki zawodowej. Polskie Radio Katowice traci utalentowaną, znakomitą reporterkę i dziennikarkę. My jesteśmy dumni, że Ania zostaje z nami.

Anna Dudzińska była związana z Polskim Radiem Katowice od ponad 20 lat, a przez 4 lata była korespondentką w Dubaju dla wszystkich anten Polskiego Radia. Jest laureatką “radiowego Oscara” – prestiżowej dla radiowców nagrody Prix Italia (wraz z Anną Sekudewicz), za reportaż “Cena pracy”. Na swoim koncie ma także nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż “Nieidealna piosenka”, który został też uhonorowany nagrodą Grand Press – polskiego środowiska dziennikarskiego, w kategorii “reportaż radiowy”. Wyróżniano ją jeszcze wielokrotnie; Nagrodą Stypendialną im. Jacka Stwory za reportaż “Był sobie człowiek z Bojszów”, nagrodą “Reportaż Roku” w plebiscycie Polskiego Radia i Gazety Wyborczej za reportaż “Pozwól mi polecieć mamo”, statuetką Srebrnego Melchiora i nagrodą Silesia Press za reportaż “Ulice węglowe” a także nagrodą Złotego Melchiora za całokształt pracy reporterskiej. Z fascynacją opowiada o architekturze, a teksty na ten temat i wywiady z architektami ukazywały się w Gazecie Wyborczej i w ramach cyklu „Dobrze zaprojektowane” w Dzienniku Zachodnim. Z sercem i zaangażowaniem pracowała w mediach publicznych

Apel Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego do posłów i senatorów RP, wicepremiera i ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego oraz dziennikarzy

My, obywatele, zasługujemy na bezstronne media publiczne.

Szanowni posłowie i senatorowie RP! 

Żądamy wprowadzenia pod obrady Sejmu społecznego projektu ustawy o mediach publicznych, przygotowanego w 2010 roku przez Komitet Obywatelski Mediów Publicznych. Zgodnie z tym projektem to grono ekspertów i dziennikarzy będzie mieć wpływ na wybór zarządów mediów publicznych, skutecznie oddzielając media publiczne od świata polityki. Zwracamy się z apelem do polityków wszystkich ugrupowań o przekazanie dziennikarzom narzędzi do pracy na rzecz całego społeczeństwa.

Szanowny Panie Wicepremierze! 

Stanowczo protestujemy wobec zaprezentowanej przez Pana podczas wywiadu udzielonego radiu RMF FM filozofii funkcjonowania mediów publicznych, która wypacza ich pierwotną ideę. Faworyzowanie jednej opcji politycznej nie jest działaniem na rzecz przywrócenia pluralizmu. Jest natomiast rażącym naruszeniem zasad równości dostępu do mediów oraz oznacza zawłaszczenie dobra wspólnego. To, że właścicielem mediów publicznych jest państwo, nie upoważnia tegoż państwa do narzucania partyjnej narracji, która zmieniałaby się w zależności od rządzącego ugrupowania. Istnienie na rynku komercyjnym mediów krytycznych wobec rządu, którego jest Pan wicepremierem, nie uzasadnia przekształcania mediów publicznych w sprzyjające rządowi agendy, a użycie takiego argumentu przez Pana traktujemy wyłącznie jako alibi. Obowiązkiem wszystkich polityków – a w szczególności polityków rządzącej partii – jest zapewnienie dziennikarzom niezależności redakcyjnej w taki sposób, by mogli oni reprezentować opinie wszystkich obywateli.

Mimo haseł przywrócenia pluralizmu w mediach publicznych dotychczasowy dorobek rządów Zjednoczonej Prawicy w tym wymiarze nie przyniósł poprawy, lecz zniszczenie. Redakcje informacyjne i publicystyczne przekształcono w centra propagandowe, w których steruje się informacją, doborem tematów i gości komentujących rzeczywistość. W mediach publicznych mówi się ludziom, jak mają myśleć i czego mają słuchać. Ostatnie wydarzenia w Trójce stały się symbolem tego, co dzieje się w innych redakcjach oraz rozgłośniach Polskiego Radia. Naszymi przełożonymi uczyniono osoby, które stosują właśnie taką, szkodliwą dla państwa filozofię. Szkodliwą podwójnie, bo zasady takiego funkcjonowania mediów przyswajają młodzi dziennikarze, którzy – stosując takie pojmowanie mediów – to Pana będą gnębić, kiedy do władzy dojdą Pana oponenci.

Wbrew Pana sugestiom możemy stworzyć bezstronne media publiczne. Żadne „zaszłości komunistyczne”, które, Pana zdaniem, miałyby w tym przeszkadzać, nie są taką przeszkodą. Wbrew temu, co Pan mówi, to profesjonaliści wielkim wysiłkiem budowali media publiczne w ostatnich latach. Owszem, nigdy nie były one wolne od wpływu politycznego, co jest winą polityków wszystkich opcji. Jednak skala ingerencji politycznej w media publiczne w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy jest przerażająco bezprecedensowa. W wielu przypadkach zmarnowaliście wiedzę ludzi i ich kompetencje, złamaliście ich życiorysy. Tymczasem dla dziennikarzy ważne jest, aby nie oddawać jednej partii tego, co powinno być dobrem wspólnym, niezależnie od tego, która partia sprawuje władzę.

Szanowne koleżanki i szanowni koledzy dziennikarze! 

Bardzo prosimy o ponadredakcyjne wsparcie naszych postulatów.  Żądajmy wspólnie od polityków nowoczesnej ustawy, która oddzieli zarządy mediów publicznych od świata politycznego.

Wy, którzy jesteście jeszcze w mediach publicznych: żądajcie prawa do bezstronnych relacji, zgodnie z europejskimi regulacjami i zrezygnujcie z form „dziennikarstwa tożsamościowego”, związanego z jedną opcją polityczną. Wasza jednoznaczna postawa w tej kwestii jest bardzo ważna.

Wy, którzy pracujecie dla mediów prywatnych: bez stanowczego głosu całego środowiska bezstronne media publiczne nigdy nie powstaną. Tymczasem ich dobro leży również w Waszym interesie, bo silne i niezależne media publiczne są gwarantem stabilności rozwoju mediów prywatnych. Utrwalone dzięki temu jednolite standardy dziennikarskie sprawią, że również Wy nie będziecie narażeni na odebranie Wam Waszej niezależności, czego doświadczają obecnie dziennikarze mediów publicznych.

Zacznijmy jak najszybciej – niezależnie od poglądów!

1. Wojciech Dorosz (PR3)

2. Adam Suprynowicz

3. Paweł Sołtys

4. Bartosz Panek (PR2)

5. Monika Gniewaszewska (IAR)

6. Anna Dudzińska (Polskie Radio Katowice)

7. Grzegorz Dąbrowski (PR2)

8. Magdalena Łoś-Komarnicka (PR2)

9. Dorota Nygren (IAR)

10. Marcin Majchrowski (PR2)

11. Joanna Szwedowska

12. Grażyna Bochenek

13. Maciej Łukasz Gołębiowski (PR2)

14. Łukasz Rynkowski

15. Anna Rokicińska

16. Aleksandra Łapkiewicz (PR2)

17. Aldona Łaniewska-Wołłk (PR2)

18. Anna Orzeł (IAR)

19. Joanna Sławińska (PR1)

20. Tomasz Obertyn

21. Marcin Pesta (PR2)

22. Ernest Zozuń (PR3)

23. Joanna Grotkowska (PR2)

24. Anna Szewczuk-Czech

PODPISZ NASZĄ PETYCJĘ:

https://secure.avaaz.org/pl/community_petitions/apel_do_poslow_i_senatorow_rp_wicepremiera_piotra__my_obywatele_zaslugujemy_na_bezstronne_media_publiczne/details/

 

 

 

W sprawie Marka Niedźwieckiego

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/skargi-do-krrit-na-trojke-z-zarzutami-stosowania-cenzury-tylko-dzieki-solidarnosci-dziennikarzy-mozna-ocalic-wolnosc-slowa

https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-kolejne-informacje-w-sprawie-trojki-nigdy-nie-bylo-regulamin,nId,4504244

https://www.press.pl/tresc/61716,szef-redakcji-muzycznej-trojki-potwierdza_-ze-dyrektor-stacji-naciskal-ws_-kazika

Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego w sprawie Marka Niedźwieckiego

Stanowczo protestujemy wobec publikowania na stronach Polskiego Radia tekstów szkalujących naszego kolegę Marka Niedźwieckiego. Tekst zamieszczony na portalu polskieradio24.pl, nie spełnia reguł rzetelnego dziennikarstwa, przytacza zarzuty i nie daje możliwości odniesienia się do nich osobie, której są stawiane. Szczególnie, że tą osobą jest wieloletni kolega, którego w tekście oskarżono, posługując się wyłącznie cytatami innych osób. Tym samym niepoparte dowodami oskarżenia o nieuczciwość i korupcję przy ustawianiu utworów na liście przebojów Trójki, postawione Markowi Niedźwieckiemu, pozostaną na zawsze w domenie publicznej. Oceniamy również jako sprzeczne z podstawowymi zasadami kultury politycznej komentowanie przez niektórych polityków ostatnich wydarzeń w Trójce, sugestiami o współpracy Marka Niedźwieckiego ze służbą bezpieczeństwa PRL. Publiczny lincz na dziennikarzu zamiast merytorycznych opinii nie przystoi państwowym urzędnikom. Ubolewamy, że Polskie Radio po raz kolejny stało się negatywnym bohaterem dyskursu publicznego.
Wojciech Dorosz
Dorota Nygren
Bartosz Panek
Warszawa, 18.05.2020