https://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,29534862,w-mediach-nie-ma-miejsca-dla-osob-lamiacych-elementarne-zasady.html
Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego
Celem działania Stowarzyszenia jest zrzeszanie środowiska dziennikarzy i twórców radia publicznego, którzy chcą tworzyć publiczną radiofonię, niezależną od wpływów politycznych, kierującą się dobrem odbiorcy niezależnie od jego poglądów oraz dobrem publicznym, stwarzanie platformy wymiany poglądów, kształtowanie i promowanie wysokich standardów dziennikarskich i norm etycznych oraz obrona wolności słowa.
https://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,29534862,w-mediach-nie-ma-miejsca-dla-osob-lamiacych-elementarne-zasady.html
Tomasz Duklanowski, zajmujący stanowisko redaktora naczelnego Radia Szczecin, pod koniec grudnia 2022 roku opublikował materiał umożliwiający zidentyfikowanie nieletnich ofiar przestępcy seksualnego. Stało się to mimo utajnienia procesu przez sąd, który skazał sprawcę na bezwzględne więzienie. Jednak i dziennikarze, i internauci mogli bez większego wysiłku wskazać dane ofiar i ich matki, osoby pełniącej funkcję publiczną. Półtora miesiąca później jeden ze skrzywdzonych nastolatków stracił życie. Prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie doprowadzenia go do samobójstwa.
Uważamy, że w mediach nie ma miejsca dla osób łamiących elementarne zasady etyki dziennikarskiej, a Tomasz Duklanowski złamał zasadę fundamentalną: granice wolności słowa wyznacza dobro osoby pokrzywdzonej. Prawdziwy dziennikarz nie opublikowałby materiału przyczyniającego się do wtórnej wiktymizacji ofiary przestępstwa seksualnego.
W tej sytuacji milczenie oznacza przyzwolenie na zło.
Nie mamy wątpliwości, że do tej tragicznej sytuacji doprowadzili pośrednio politycy, tworząc po 2015 roku media dyspozycyjne wobec siebie i logiki walki partyjnej. Rząd PiS uczynił z mediów publicznych kanały dystrybucji treści na partyjne żądanie, nawet jeśli to dziennikarze i pracownicy mediów są ostatecznie odpowiedzialni za przekaz i etyczną stronę publikacji.
Jeśli media publiczne, od kilku lat poddawane intensywnym naciskom politycznym, mają znów służyć dobru publicznemu, a nie dbać o dobro partii rządzącej, będąc instrumentem brudnej walki politycznej, w pierwszej kolejności nadzór właścicielski musi zostać oddzielony od codziennej pracy redakcji.
Za ostateczną treść publikacji muszą być odpowiedzialni wydawcy i dziennikarze – tacy, którzy znają zasady etyki zawodu i mają odwagę stosować je w życiu publicznym. Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji wobec osoby lub osób, które ułatwiając identyfikację pokrzywdzonego, mogły przyczynić się do jego śmierci.
Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego
Warszawa, 6 marca 2023 r.
Zwracamy się do polityków, zarządów spółek skarbu państwa i wszystkich, którzy mają wpływ na funkcjonowanie ładu medialnego w Polsce, aby szanowali podstawowe prawa jakimi rządzi się wolna prasa na świecie: bezstronność i niezależność od polityków.
Dziennikarze nie mogą być jednocześnie i niezależni, i pod politycznym wpływem. Dlatego nie przekonują zapewnienia prezesa Orlenu Daniela Obajtka (w wywiadzie dla RMF FM, 8.12), że nie będzie ingerencji w dziennikarskie treści w przejętych gazetach regionalnych. Zrozumienie i poszanowanie niezależności dziennikarskiej zobowiązuje polityków do takiego budowania państwa, by wpływy polityczne od mediów oddalać, a nie odwrotnie. Tymczasem nie dość, że w stosunku do mediów publicznych – będących własnością całego społeczeństwa – bliskość polityczna przerodziła się w propagandę, to jeszcze wmawia się, że tego wymaga pluralizm na rynku. Choć nie stawiamy znaku równości między ofensywą medialną państwowego giganta paliwowego, a jedną wypowiedzią, to z niepokojem przyjmujemy wypowiedź prezydenta Rafała Trzaskowskiego w Radiu Zet 10.12 o współpracy z „niezależnymi dziennikarzami”. Cieszymy się, że wyjaśniając swoją wypowiedź prezydent Warszawy ustami swojej rzeczniczki opowiedział się za wolnymi mediami. Chcemy podkreślić, że od wszystkich polityków oczekujemy budowania warunków dla bezstronnego dziennikarstwa a nie przejmowania inicjatywy medialnej. Nawet jeśli przekaz przeradza się w propagandę, a fakty w kłamstwo, to sami dziennikarze muszą się z tym uporać poprzez swoje własne instytucje samoregulujące, a odbiorcy przez cywilne postępowania w sądach. Głos polityczny w mediach może wybrzmiewać, ale to dziennikarze muszą decydować, w jaki sposób.
Nie kradnijcie obywatelom mediów publicznych i nie zagarniajcie prywatnych. Swoją polityczną działalność w jasny sposób oddzielcie od mediów. Waszym zadaniem jest zapewnienie nam wolności słowa i silnych demokratycznych instytucji, które będą miały na celu dobro obywatela nawet ponad waszym politycznym interesem. Zapewnijcie finansowanie mediów publicznych i nie mieszajcie się w ich pracę redakcyjną. Potraktujcie poważnie wasze podpisy pod Obywatelskim Paktem na rzecz Mediów Publicznych złożone 21 czerwca 2016 r. przed przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego i przekażcie media publiczne pod społeczną kontrolę. Dalsze próby wikłania polityki i mediów tylko pogłębiają społeczne podziały i nie będą służyły budowaniu naszego państwa.
Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego
Warszawa, 14.12.2020
Szanowni Państwo,
Zwracamy się z prośbą o ocenę zgodności ostatnich zmian wprowadzonych przez zarząd Polskiego Radia S.A. do “Zasad Etyki Zawodowej” obowiązujących w Polskim Radiu, z Konstytucją RP, ustawą o radiofonii i telewizji oraz innymi przepisami i rekomendacjami, dotyczącymi mediów publicznych i wolności słowa.
Uchwała-nr-176-VIII-2020-z-dnia-20-listopada-2020-roku
Zmiany, które zarząd Polskiego Radia S.A. wprowadził w listopadzie br. do uchwały z dnia 9 września 2004 roku w sprawie przestrzegania etyki zawodowej w Polskim Radiu – Spółce Akcyjnej oraz w sprawie powoływania Komisji Etyki Polskiego Radia – Spółki Akcyjnej, budzą nasze zaniepokojenie. Naszym zdaniem dokument ten jest od lat wykorzystywany przez władze Polskiego Radia w sposób wybiórczy. Niektóre zapisy były ignorowane – inne, wykorzystywane przeciwko dziennikarzom. Najnowsze zmiany są kolejnym krokiem, aby dziennikarzom uniemożliwić krytykę pracodawcy poprzez zablokowanie możliwości publicznego wypowiadania się poza anteną, także w mediach społecznościowych.
To próba wprowadzenia do obowiązujących w Polskim Radiu S.A. regulacji zapisów, które raz już stały się przedmiotem krytyki Rzecznika Praw Obywatelskich – chodzi o zarządzenie nr 4/VIII/2020 Prezesa Polskiego Radia Spółki Akcyjnej z 20 lipca 2020 roku. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, w liście do prezes Polskiego Radia ocenił, że zarządzenie zakazujące wypowiadania się pracownikom radia bez zgody rzecznika prasowego jest sprzeczne z zapisami Konstytucji i wniósł o zmianę zarządzenia. W odpowiedzi na list RPO, prezes zarządu PR SA oświadczyła, że „…akt prawa wewnętrznego dotyczy zasad kontaktowania się przez pracowników i współpracowników Polskiego Radia z prasą, radiem, telewizją, portalami internetowymi. Treść zarządzenia nie wpływa w żaden sposób na respektowaną przez Zarząd Polskiego Radia konieczność zagwarantowania pluralizmu w przekazie antenowym naszej spółki, ponieważ dotyczy wystąpień w innych mediach.”
Nowe zapisy zabraniają dziennikarzom już nie tylko krytykowania Polskiego Radia, ale także wypowiadania się na tematy, które nie muszą być związane z funkcjonowaniem radia. Obowiązujące od 20 listopada 2020 roku nowe zapisy w sprawie przestrzegania etyki zawodowej stwierdzają, że „W celu dochowania lojalności wobec Polskiego Radia S.A. dziennikarz powstrzymać się od publikowania w Internecie opinii, komentarzy i informacji, których jednocześnie nie przedstawiłby podczas prowadzonej audycji (dotyczących w szczególności: polityki, spraw międzynarodowych, ekonomii, mediów, religii, etyki, działalności Polskiego Radia – S.A., życia społecznego, kwestii moralnych)” a „Pracownicy Polskiego Radia S.A. nie powinni prowadzić w Internecie w tym w mediach społecznościowych oraz na portalach Polskiego Radia – S.A. i jego anten, jakiejkolwiek aktywności, która w jakikolwiek sposób mogłaby negatywnie wpłynąć na wizerunek Polskiego Radia S.A. lub podważałaby zaufanie do jego działalności jako nadawcy publicznego.” Ponadto, postanowienia owe mają mieć zastosowanie do aktywności pracowników prowadzonej nie tylko w ramach obowiązków służbowych ale poza ich zakresem.
Doświadczenie ostatnich lat dobitnie pokazuje, że wypowiedzi dotyczące w szczególności polityki, spraw międzynarodowych, ekonomii, mediów, religii, etyki, działalności Polskiego Radia – S.A., życia społecznego oraz kwestii moralnych – mogą stać się powodem zwolnienia dziennikarza lub zakończenia z nim współpracy. Dlatego zapisy te mogą wywołać co najmniej efekt mrożący, a w praktyce być narzędziem cenzury oraz represji. Tymczasem dziennikarze mediów publicznych mają prawo a nawet obowiązek publicznie sygnalizować nieprawidłowości w działaniu publicznego nadawcy, za co – według wprowadzonych reguł – będą mogli być karani w majestacie wewnętrznych uregulowań. Co ważne, zapis wprowadzony w pkt. I ust 3 uchwały sugeruje, iż zasady te dotyczą nie tylko pracowników PR SA, ale także współpracowników oraz firm, z którymi współpracuje Polskie Radio S.A.. Takie ograniczenia są nie do przyjęcia z punktu widzenia swobód obywatelskich – ale także zasad etyki dziennikarskiej, która zobowiązuje nas do zachowania rzetelności, obiektywizmu i pluralizmu w naszej pracy oraz z punktu widzenia charakteru naszego zawodu – publicznego watchdoga. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż ciałem, które jest uprawnione do oceniania ewentualnych naruszeń zasad etyki w Polskim Radiu S.A. jest wskazana w tym samym dokumencie Komisja Etyki, która w całości powoływana jest przez zarząd Polskiego Radia S.A., co sprawia, iż jej orzeczenia od wielu lat budzą wątpliwości nie tylko ocenianych dziennikarzy, ale samych jej członków.
Załączniki:
uchwała z dnia 20.11.2020
uchwała z dnia 9.09.2004
Z poważaniem
Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego
Warszawa, 01.12.2020
Zwolnienie naszego kolegi, redaktora Ernesta Zozunia trudno traktować inaczej, niż jako dalszy ciąg ataku na resztkę wolności, jak pozostała w mediach publicznych. Ernest Zozuń wyjątkowo odważnie występował w obronie dziennikarzy, którzy nie zechcieli poddać się politycznemu sterowaniu i jako przedstawiciel związku zawodowego domagał się od zarządu Polskiego Radia przestrzegania zasad obowiązujących media publiczne – poszanowania praw pracowniczych dziennikarzy, rzetelności, bezstronności i pluralizmu. Wskazywał również na praktyki wywołujące tzw. „efekt mrożący”, noszące znamiona cenzury oraz zmuszające dziennikarzy do autocenzury.
Ernest Zozuń pełnił obowiązki kierownika redakcji aktualności w Programie 3 Polskiego Radia w czasie, gdy latem 2020 roku kierowanie Trójką powierzono Kubie Strzyczkowskiemu. Przez kilkadziesiąt dni informacje w jednym z programów Polskiego Radia stały się wiarygodne, wolne od nacisków i politycznej cenzury. 12 czerwca 2020 r. dyrektor Generalny Europejskiej Unii Nadawców Noel Curran w liście do Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego z aprobatą odniósł się do powierzenia tej funkcji Ernestowi Zozuniowi i zapowiedział, że z uwagą będzie śledzić dalszy przebieg wydarzeń. Taka wolność nie mogła jednak długo trwać – na tle Trójki tym wyraźniej widoczne stało się całkowite upolitycznienie innych programów mediów publicznych. Dlatego 20 sierpnia 2020 roku odwołano Kubę Strzyczkowskiego, a wraz z nim pozbawiono funkcji p.o. kierowników redakcji Sylwię Héjj, Ernesta Zozunia i Mariusza Owczarka. Także ich dotknęły represje. Mariusz Owczarek, dziennikarz muzyczny z ponaddwudziestoletnim stażem został przeniesiony do Archiwum IAR. Sylwia Héjj, redaktorka z ogromnym doświadczeniem, została natomiast odsunięta od wydawania audycji.
Dyscyplinarne zwolnienie przez Polskie Radio dziennikarza z 32-letnim stażem, którego w 2012 roku uhonorowało najważniejszą swoją nagrodą – „Złotym Mikrofonem”, przeniesienie dziennikarza muzycznego do pracy przy archiwizowaniu materiałów dziennikarskich czy pozbawienie programu doświadczonego wydawcy, to kolejne decyzje umniejszające najważniejszy kapitał, jakim dysponuje publiczny nadawca – profesjonalizm dziennikarzy. Trudno też traktować takie decyzje inaczej, niż jako polityczną zemstę za próbę odbudowy prestiżu mediów publicznych w Trójce.
Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego
Wojciech Dorosz, Dorota Nygren, Bartosz Panek.
Warszawa, 19.11.2020
Uważamy, że naczelną troską każdego, kto wchodzi w skład zarządu nadawcy publicznego powinna być dbałość o niezależność redakcyjną i bezstronność. Uważamy, że Kuba Strzyczkowski był jej gwarantem. Jego odwołanie, jak też odsunięcie od zadań Ernesta Zozunia, jest działaniem na szkodę naszej firmy. Wiemy, że EBU nie angażuje się w wewnętrzne spory nadawców publicznych, lecz chcemy wyrazić głęboką obawę, że nadzieja na zachowanie bezstronności w polskich mediach publicznych odchodzi właśnie na długie lata. Prawicowy rząd przejął media publiczne w Polsce jako swoje propagandowe narzędzie, tłumacząc to wynikiem wyborów i nie oglądając się na to, że „publiczne” oznacza wspólne dla wszystkich odbiorców.
Kuba Strzyczkowski objął stanowisko szefa programu na skutek dramatycznej fali odejść pracowników protestujących wobec próby zideologizowania Listy Przebojów Programu 3. Protest ten zdusza teraz ostatecznie zarząd Polskiego Radia.
Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego
Dziś odwołano Kubę Strzyczkowskiego z funkcji Dyrektora Programu III. Poniżej zamieszczamy fragmenty raportu Towarzystwa Dziennikarskiego z monitoringu kampanii prezydenckiej w Polskim Radiu. Zespół Towarzystwa Dziennikarskiego monitorował między 15 a 26 czerwca serwisy informacyjne radiowej Trójki i Jedynki. Oto niektóre komentarze obserwatorów dotyczące Trójki. Z ich oceny powstał następnie raport:
Poniedziałek 29 czerwca
Beata Michniewicz, gospodyni „Salonu Politycznego” Trójki, nie ułatwia rozmówcy, a jest nim Paweł Mucha, agitacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu. Trójka od rana mówi o wynikach, w serwisach nie słychać agitki. Serwisanci ważą słowa. Setki Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego są równe. Szymon Hołownia też dostaje setkę i oddzielny materiał. W serwisie o 8 Trójka akcentuje gotowość Andrzeja Dudy do debaty – tak, jakby było to coś niecodziennego. Ciekawie brzmi serwis o 9, mało „polskoradiowo”. Słyszymy, że „zdaniem prezydenta kandydat KO będzie dążył do obalenia obecnego rządu”, a potem setkę straszącego Platformą Dudy. To wszystko zrównoważone jest wypowiedzią Pawła Kowala (najdłuższa setka w całym newsie!). Trójka wyraźnie stara się zachować dziennikarski obiektywizm, ale jednocześnie musi spełniać obowiązki wobec obozu władzy.
Wtorek 30 lipca
Jacek Sasin u Beaty Michniewicz sprzedaje opowieść o Trzaskowskim jako o „wielkim hamulcowym”, który sparaliżuje państwo. W całej rozmowie Beata Michniewicz bardziej widoczna i zaangażowana niż dotąd, moderująca wypowiedzi rozmówcy i dopytująca o szczegóły. Nie było to już kolejne exposé ani spijanie sobie z dziubków, które słychać w Jedynce.
Środa 1 lipca
W serwisie Trójki o 7 Duda chwali się zdobytą wiedzą o sytuacji polskiej wsi i konieczności jej modernizacji. Trzaskowski krytykuje Dudę za niedotrzymywanie obietnic i zarzuca mu zgodę na ponad 30 nowych obciążeń podatkowych. Trójka nie może jednak najwyraźniej pozwolić, by taki przekaz poszedł w świat, więc po setce Trzaskowskiego cytuje odpowiedź rzecznika rządu, że prezydent podpisał najwięcej ustaw obniżających podatki. Trójka neutralizuje przekaz, jeśli jest on niekorzystny dla władzy.
Czwartek 2 lipca
O 7 w Trójce, jak zauważają obserwatorzy, „kolejny wyważony materiał”. Agresywny, pieniacki Duda atakujący PO, ale nie proponujący niczego nowego został przeciwstawiony spokojnemu, merytorycznemu i nastawionemu na dialog Trzaskowskiemu. Kandydaci pokazani tacy, jacy są po prostu. O 8 o bonie turystycznym Trójka informuje neutralnie, z głosami PiS i KO, bez propagandowego wydźwięku.
Poniedziałek 6 lipca
Jarosław Gowin w Trójce niespecjalnie dociskany przez dziennikarkę mówi swobodnie to, co chce powiedzieć. „Granice przyzwoitości zostały przekroczone przez jedną z gazet” – stwierdza gość, a dziennikarka nie podejmuje tego wątku, tylko dodaje, że o tym „rozmawialiśmy już w Trójce”.
Wtorek 7 lipca
Trójka o Lesznie i Końskich: o 7 pojawia się dłuższa i bardziej konkretna setka Trzaskowskiego mówiącego spokojnie o hejcie i konieczności zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6%, a szczególnie wydatków na psychiatrię dziecięcą. Serwisanci zaznaczają, że PAD odpowiadał na „nagrane wcześniej pytania mieszkańców”, a RT na pytania dziennikarzy 20 redakcji. W domyśle: Końskie wyglądają na ustawkę. O 8 już tylko krótsza depesza o planach na dziś i sprawy dotyczące dopisania się do spisy wyborców. Z serwisu o 9 wynika, że Trzaskowski nie przyszedł na debatę. Widać starania dziennikarzy o bezstronność. Ale brak informacji, dlaczego Trzaskowski nie przyszedł. Cytują Beatę Szydło, że udział w debacie to obowiązek kandydatów. Duda pojechał – taki jest wniosek z tego materiału.
Środa 8 lipca
8. W tym dzienniku widać w końcu jakąkolwiek próbę ustalania przez dziennikarzy stanu faktycznego wobec tego, co mówią politycy. Zjawisko przez ostatnie lata niewystępujące, czyli rzetelny background. Zdaniem Andrzeja Dudy Polska jest w dobrej kondycji gospodarczej, powołuje się na dane Eurostatu. Z kolei Rafał Trzaskowski przytacza informacje, które dla oceny stanu gospodarki mogłyby być niepokojące. Serwisant wyjaśnia jednak: wiceminister Patkowski istotnie mówił o większym deficycie, ale ma on pozwolić uniknąć zadłużenia w przyszłym roku, premier zaś wskazuje na wyższe dochody. Czyli generalnie jest okay i rację ma Duda.
Czwartek 9 lipca
O 9 materiał wyborczy zrobiony neutralnie. Duda był pierwszy, ale setka Trzaskowskiego lepsza. Andrzej Duda w Jastrzębiu Zdroju w kopalni Zofiówka, w tle głośne okrzyki „Tu jest Polska!” i „Zwyciężymy”, nie wiadomo jednak, kto tak skanduje – górnicy czy wiecowi zwolennicy Dudy. Bardzo długa setka, prawie półminutowa. Obok wypowiedź Rafała Trzaskowskiego w wczorajszego spotkania w Szczecinie. Kandydat bardzo spokojnie mówi o tym, jak powinna wyglądać Polska po wyborach. Materiał neutralny, ale te dźwięki w tle setki Dudy mocno niepokojące, spokój Trzaskowskiego minimalnie wygrywa.
Piątek 10 lipca
7. Wyjątkowo mocna setka Trzaskowskiego. Idzie jako pierwsza. Nie dość, że dłuższa, to również bardziej wyrazista niż Dudy i dotkliwiej atakująca obecny system władzy. Cytuję w całości: „Czy będziemy mieli w pełni wolne, europejskie, demokratyczne państwo, czy demokracja będzie cały czas atakowana przez prezesa Kaczyńskiego? Czy prawa kobiet będą ograniczane, czy prawa WOLNYCH MEDIÓW będą ograniczane? Dlatego podejmujemy decyzję w najbliższą niedzielę nie tylko o tym żeby był niezależny prezydent, prezydent który będzie patrzeć tej zdemoralizowanej władzy na ręce”. Duda straszy politycznymi awanturami i przeciąganiem liny i robi z siebie gwaranta spokoju.
Czytaj więcej na:
http://towarzystwodziennikarskie.pl/
Opublikowane 20 lipca zarządzenie Prezesa Zarządu Polskiego Radia w sprawie zasad kontaktów z mediami i publicznych wypowiedzi pracowników i współpracowników Polskiego Radia stoi w sprzeczności z wolnością słowa oraz etyką dziennikarską.
Zarządzenie przewiduje m.in.: zakaz wypowiedzi do mediów dla pracowników i współpracowników PR S.A. bez uzgodnienia z rzecznikiem prasowym i uzgodnienia tematów rozmowy (§ 1 ust. 7), nakaz unikania „osobistych dygresji na tematy związane z kwestiami politycznymi, religijnymi czy obyczajowymi” we wszelkich rozmowach z przedstawicielami mediów (§ 2 ust. 3), zakaz wystąpień na zaproszenie innych mediów bez zgody zarządu PR S.A. (także w przypadku debat czy komentarzy eksperckich, § 2 ust. 2), powinność niezwłocznego zgłoszenia rzecznikowi prasowemu „każdorazowej próby nawiązania kontaktu przedstawiciela mediów z pracownikiem bądź współpracownikiem PR S.A.” (§1 ust. 6).
Wprowadzenie takich zapisów zamyka usta dziennikarzom, wymagając od nich milczenia i lojalizmu, zaś publicznego nadawcę, należącego do wszystkich obywateli, ustawia w roli prywatnego koncernu. Zakaz zamyka usta także wszystkim osobom, które mają umowy o współpracy z Polskim Radiem, a więc np. aktorom czy muzykom zaangażowanym w pracę w radiowych orkiestrach oraz wszystkim, którzy pojawiają się na antenach Polskiego Radia, prowadząc w nim autorskie audycje, czy komentując bieżące wydarzenia. Tymczasem troska o dobro mediów publicznych nie jest zadaniem jedynie zarządzających tymi mediami, ale także dziennikarzy i osób z nimi związanych. Mają oni prawo, a nawet obowiązek zabierania głosu, gdy – ich zdaniem – wymaga tego dobro nadawcy. Jak bowiem wynika z orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, obowiązek dyskrecji i ograniczenia nie może stosować się z równą siłą do dziennikarzy, wziąwszy pod uwagę charakter ich obowiązków zawodowych. Dlatego obowiązki pracownika muszą zostać przeciwstawione charakterowi wykonywanego przez niego zawodu. Ponadto media publiczne powinny być traktowane podobnie jak publiczne instytucje – jako wspólne dobro i dlatego muszą być poddane kontroli prasy i opinii publicznej.
Gwarancja swobody wypowiedzi dziennikarzy wspiera więc, a nie szkodzi przejrzystej i profesjonalnej komunikacji spółki z jej interesariuszami, której kształtowanie leży w kompetencjach zarządu.
członkowie SDiTRP
Europejska Unia Nadawców wspiera niezależność mediów publicznych i wzywa rządy, by tworzyły warunki do poszanowania tej niezależności – napisał Dyrektor Generalny EBU Noel Curran w odpowiedzi na list otwarty zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego.
„Jak wskazaliście Państwo w swoim liście, publicznie wyrażaliśmy zaniepokojenie ryzykiem upolitycznienia mediów, które podważa podstawowe wartości jakimi te media powinny się kierować i z zadowoleniem przyjmujemy inne zdecydowane głosy popierające niezależność i wolność mediów” – napisał Dyrektor Generalny EBU. Pismo Noela Currana to odpowiedź na list otwarty zarządu SDiTRP do EBU, organizacji skupiającej europejskich nadawców publicznych. Zarząd Stowarzyszenia zwrócił się w nim o wsparcie niezależności i bezstronności mediów publicznych w Polsce.
Dyrektor Generalny EBU zauważył, że wśród kierujących zespołem Programu III znalazł się jeden z członków naszego stowarzyszenia. Jest to Ernest Zozuń, nowy szef redakcji aktualności Trójki. Jak pisze Noel Curran, EBU będzie z uwagą śledzić dalszy przebieg wydarzeń i pozostaje w kontakcie z władzami Polskiego Radia. „To ważny głos, ważne wsparcie w przywracaniu należnej roli medium publicznego – niezależnego i obiektywnego jakim powinien być Program 3″ – skomentował Ernest Zozuń.
Opisując w liście otwartym do EBU ostatnie wydarzenia w Programie III Polskiego Radia, zarząd SDiTRP podkreślił, że jest to jedynie symbol niepokojących zmian, jakie dokonują się w polskich mediach publicznych od czasu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość i podporządkowania tych mediów politykom. Już w grudniu 2015 r. prezes EBU Jean-Paul Philippot w liście do polskiego rządu przypominał, że niezależność od władzy politycznej to jedna z podstawowych zasad funkcjonowania mediów publicznych w demokratycznym społeczeństwie. Zdaniem zarządu Stowarzyszenia, mimo szkód poczynionych mediom publicznym w ostatnich latach poprzez podporządkowanie przekazu obecnie rządzącej władzy, ich rola pozostanie kluczowa dla polskiego społeczeństwa. Obrona mediów publicznych jest zaś ważna wszędzie tam, gdzie istnieje demokracja, zwłaszcza w obliczu wzrastającego populizmu i polaryzacji społeczeństw.
Pełny tekst listu otwartego i odpowiedzi EBU: