Anna Dudzińska odeszła z Polskiego Radia Katowice

Siłą Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego są jego ludzie. Niezależnie od tego, gdzie aktualnie pracują, czy w redakcji, czy już poza nią. Anna Dudzińska – doświadczona reporterka, całym sercem zaangażowana w realizację misji mediów publicznych, zrezygnowała dziś z pracy w Polskim Radiu Katowice, jednak nie z członkostwa w naszym Stowarzyszeniu i pracy na rzecz jego statutowych wartości. Są nimi: rzetelne dziennikarstwo, media publiczne wolne od wpływu polityków, praca zgodna z kodeksem etyki zawodowej. Polskie Radio Katowice traci utalentowaną, znakomitą reporterkę i dziennikarkę. My jesteśmy dumni, że Ania zostaje z nami.

Anna Dudzińska była związana z Polskim Radiem Katowice od ponad 20 lat, a przez 4 lata była korespondentką w Dubaju dla wszystkich anten Polskiego Radia. Jest laureatką “radiowego Oscara” – prestiżowej dla radiowców nagrody Prix Italia (wraz z Anną Sekudewicz), za reportaż “Cena pracy”. Na swoim koncie ma także nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż “Nieidealna piosenka”, który został też uhonorowany nagrodą Grand Press – polskiego środowiska dziennikarskiego, w kategorii “reportaż radiowy”. Wyróżniano ją jeszcze wielokrotnie; Nagrodą Stypendialną im. Jacka Stwory za reportaż “Był sobie człowiek z Bojszów”, nagrodą “Reportaż Roku” w plebiscycie Polskiego Radia i Gazety Wyborczej za reportaż “Pozwól mi polecieć mamo”, statuetką Srebrnego Melchiora i nagrodą Silesia Press za reportaż “Ulice węglowe” a także nagrodą Złotego Melchiora za całokształt pracy reporterskiej. Z fascynacją opowiada o architekturze, a teksty na ten temat i wywiady z architektami ukazywały się w Gazecie Wyborczej i w ramach cyklu „Dobrze zaprojektowane” w Dzienniku Zachodnim. Z sercem i zaangażowaniem pracowała w mediach publicznych

Apel Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego do posłów i senatorów RP, wicepremiera i ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego oraz dziennikarzy

My, obywatele, zasługujemy na bezstronne media publiczne.

Szanowni posłowie i senatorowie RP! 

Żądamy wprowadzenia pod obrady Sejmu społecznego projektu ustawy o mediach publicznych, przygotowanego w 2010 roku przez Komitet Obywatelski Mediów Publicznych. Zgodnie z tym projektem to grono ekspertów i dziennikarzy będzie mieć wpływ na wybór zarządów mediów publicznych, skutecznie oddzielając media publiczne od świata polityki. Zwracamy się z apelem do polityków wszystkich ugrupowań o przekazanie dziennikarzom narzędzi do pracy na rzecz całego społeczeństwa.

Szanowny Panie Wicepremierze! 

Stanowczo protestujemy wobec zaprezentowanej przez Pana podczas wywiadu udzielonego radiu RMF FM filozofii funkcjonowania mediów publicznych, która wypacza ich pierwotną ideę. Faworyzowanie jednej opcji politycznej nie jest działaniem na rzecz przywrócenia pluralizmu. Jest natomiast rażącym naruszeniem zasad równości dostępu do mediów oraz oznacza zawłaszczenie dobra wspólnego. To, że właścicielem mediów publicznych jest państwo, nie upoważnia tegoż państwa do narzucania partyjnej narracji, która zmieniałaby się w zależności od rządzącego ugrupowania. Istnienie na rynku komercyjnym mediów krytycznych wobec rządu, którego jest Pan wicepremierem, nie uzasadnia przekształcania mediów publicznych w sprzyjające rządowi agendy, a użycie takiego argumentu przez Pana traktujemy wyłącznie jako alibi. Obowiązkiem wszystkich polityków – a w szczególności polityków rządzącej partii – jest zapewnienie dziennikarzom niezależności redakcyjnej w taki sposób, by mogli oni reprezentować opinie wszystkich obywateli.

Mimo haseł przywrócenia pluralizmu w mediach publicznych dotychczasowy dorobek rządów Zjednoczonej Prawicy w tym wymiarze nie przyniósł poprawy, lecz zniszczenie. Redakcje informacyjne i publicystyczne przekształcono w centra propagandowe, w których steruje się informacją, doborem tematów i gości komentujących rzeczywistość. W mediach publicznych mówi się ludziom, jak mają myśleć i czego mają słuchać. Ostatnie wydarzenia w Trójce stały się symbolem tego, co dzieje się w innych redakcjach oraz rozgłośniach Polskiego Radia. Naszymi przełożonymi uczyniono osoby, które stosują właśnie taką, szkodliwą dla państwa filozofię. Szkodliwą podwójnie, bo zasady takiego funkcjonowania mediów przyswajają młodzi dziennikarze, którzy – stosując takie pojmowanie mediów – to Pana będą gnębić, kiedy do władzy dojdą Pana oponenci.

Wbrew Pana sugestiom możemy stworzyć bezstronne media publiczne. Żadne „zaszłości komunistyczne”, które, Pana zdaniem, miałyby w tym przeszkadzać, nie są taką przeszkodą. Wbrew temu, co Pan mówi, to profesjonaliści wielkim wysiłkiem budowali media publiczne w ostatnich latach. Owszem, nigdy nie były one wolne od wpływu politycznego, co jest winą polityków wszystkich opcji. Jednak skala ingerencji politycznej w media publiczne w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy jest przerażająco bezprecedensowa. W wielu przypadkach zmarnowaliście wiedzę ludzi i ich kompetencje, złamaliście ich życiorysy. Tymczasem dla dziennikarzy ważne jest, aby nie oddawać jednej partii tego, co powinno być dobrem wspólnym, niezależnie od tego, która partia sprawuje władzę.

Szanowne koleżanki i szanowni koledzy dziennikarze! 

Bardzo prosimy o ponadredakcyjne wsparcie naszych postulatów.  Żądajmy wspólnie od polityków nowoczesnej ustawy, która oddzieli zarządy mediów publicznych od świata politycznego.

Wy, którzy jesteście jeszcze w mediach publicznych: żądajcie prawa do bezstronnych relacji, zgodnie z europejskimi regulacjami i zrezygnujcie z form „dziennikarstwa tożsamościowego”, związanego z jedną opcją polityczną. Wasza jednoznaczna postawa w tej kwestii jest bardzo ważna.

Wy, którzy pracujecie dla mediów prywatnych: bez stanowczego głosu całego środowiska bezstronne media publiczne nigdy nie powstaną. Tymczasem ich dobro leży również w Waszym interesie, bo silne i niezależne media publiczne są gwarantem stabilności rozwoju mediów prywatnych. Utrwalone dzięki temu jednolite standardy dziennikarskie sprawią, że również Wy nie będziecie narażeni na odebranie Wam Waszej niezależności, czego doświadczają obecnie dziennikarze mediów publicznych.

Zacznijmy jak najszybciej – niezależnie od poglądów!

1. Wojciech Dorosz (PR3)

2. Adam Suprynowicz

3. Paweł Sołtys

4. Bartosz Panek (PR2)

5. Monika Gniewaszewska (IAR)

6. Anna Dudzińska (Polskie Radio Katowice)

7. Grzegorz Dąbrowski (PR2)

8. Magdalena Łoś-Komarnicka (PR2)

9. Dorota Nygren (IAR)

10. Marcin Majchrowski (PR2)

11. Joanna Szwedowska

12. Grażyna Bochenek

13. Maciej Łukasz Gołębiowski (PR2)

14. Łukasz Rynkowski

15. Anna Rokicińska

16. Aleksandra Łapkiewicz (PR2)

17. Aldona Łaniewska-Wołłk (PR2)

18. Anna Orzeł (IAR)

19. Joanna Sławińska (PR1)

20. Tomasz Obertyn

21. Marcin Pesta (PR2)

22. Ernest Zozuń (PR3)

23. Joanna Grotkowska (PR2)

24. Anna Szewczuk-Czech

PODPISZ NASZĄ PETYCJĘ:

https://secure.avaaz.org/pl/community_petitions/apel_do_poslow_i_senatorow_rp_wicepremiera_piotra__my_obywatele_zaslugujemy_na_bezstronne_media_publiczne/details/

 

 

 

W sprawie Marka Niedźwieckiego

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/skargi-do-krrit-na-trojke-z-zarzutami-stosowania-cenzury-tylko-dzieki-solidarnosci-dziennikarzy-mozna-ocalic-wolnosc-slowa

https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-kolejne-informacje-w-sprawie-trojki-nigdy-nie-bylo-regulamin,nId,4504244

https://www.press.pl/tresc/61716,szef-redakcji-muzycznej-trojki-potwierdza_-ze-dyrektor-stacji-naciskal-ws_-kazika

Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego w sprawie Marka Niedźwieckiego

Stanowczo protestujemy wobec publikowania na stronach Polskiego Radia tekstów szkalujących naszego kolegę Marka Niedźwieckiego. Tekst zamieszczony na portalu polskieradio24.pl, nie spełnia reguł rzetelnego dziennikarstwa, przytacza zarzuty i nie daje możliwości odniesienia się do nich osobie, której są stawiane. Szczególnie, że tą osobą jest wieloletni kolega, którego w tekście oskarżono, posługując się wyłącznie cytatami innych osób. Tym samym niepoparte dowodami oskarżenia o nieuczciwość i korupcję przy ustawianiu utworów na liście przebojów Trójki, postawione Markowi Niedźwieckiemu, pozostaną na zawsze w domenie publicznej. Oceniamy również jako sprzeczne z podstawowymi zasadami kultury politycznej komentowanie przez niektórych polityków ostatnich wydarzeń w Trójce, sugestiami o współpracy Marka Niedźwieckiego ze służbą bezpieczeństwa PRL. Publiczny lincz na dziennikarzu zamiast merytorycznych opinii nie przystoi państwowym urzędnikom. Ubolewamy, że Polskie Radio po raz kolejny stało się negatywnym bohaterem dyskursu publicznego.
Wojciech Dorosz
Dorota Nygren
Bartosz Panek
Warszawa, 18.05.2020

 

Oświadczenie zarządu w sprawie Tomasza Obertyna i Dawida Dziedziczaka

W tych dniach ze zdwojoną siłą dotykają decyzje odbierające zarobki i poczucie bezpieczeństwa. Tym bardziej dziwi i dotyka nas decyzja o zwolnieniu przez Polskie Radio naszego kolegi, członka Stowarzyszenia, Tomasza Obertyna. Tomku, żałujemy, że nie będziesz już przypominał w inteligentny i

fot.archiwum prywatne

profesjonalny sposób o wydarzeniach sprzed lat w swojej „Archiwalni” ani witał słuchaczy w piątkowe poranki. Tomku, żałujemy, że Polskie Radio straciło kolejnego profesjonalistę, pasjonata zawodu i świetnego kolegę.

Dodajmy, że z końcem marca pracę w Dwójce stracił również Dawid Dziedziczak, doświadczony wydawca i dziennikarz znakomicie orientujący się w sztuce. Z nim z kolei Polskie Radio nie przedłużyło umowy.
To wszystko dzieje się w ekstremalnie trudnym czasie pandemii.
Tomasz, Dawid – jesteśmy z Wami!
Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego

Oświadczenie w sprawie „Za a nawet przeciw”

Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego w porozumieniu z Kubą Strzyczkowskim, prowadzącym program „Za a nawet przeciw” w radiowej Trójce

Drogi Panie Arturze, słuchaczu Programu 3 Polskiego Radia

W dniu 5 lutego 2020 r. podczas audycji „Za a nawet przeciw” w Trójce, powiedział Pan  m.in:/…/” teraz te tak zwane tfu-geje, to jest po prostu styl i moda i to jest promowane i to jest deprawacja młodzieży. I musimy się jako rodzice temu przeciwstawić. Ta kampania trwa już od dłuższego czasu i widzę, że nie jest nikt w stanie tego zatrzymać. Ale świadomość ludzi w Polsce jest bardzo duża i nie damy się”.

Jako dziennikarze Polskiego Radia, które w swoich zasadach etyki zapisało, że nie wolno nam nikogo dyskryminować ze względu m.in. na orientację seksualną musimy zareagować.Nie odmawiamy nikomu prawa do wolności słowa, ale nasz kodeks etyki i szacunek wobec drugiego człowieka, niezależnie od jego orientacji seksualnej, wymagają, byśmy zdystansowali się od sformułowań dyskryminujących i mogących wywołać nienawiść wobec innych. Albowiem słowa wypowiedziane na antenie mają wielką siłę rażenia.

Szanujemy Pana prawo do wyrażania opinii. Sądzimy jednak, że wiedza dotycząca osób homoseksualnych nie jest w Polsce wystarczająca. Jej szerzenie jest dla nas ważne, nie tylko ze względu na edukacyjną misję Polskiego Radia, ale także dlatego, że koleżanki i koledzy o orientacji homoseksualnej są i w radiu, pośród nas. Przypominamy zatem fragment stanowiska Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego: „Orientacja heteroseksualna, homoseksualna i biseksualna są traktowane jako prawidłowe warianty rozwojowe seksualności człowieka. Osoby homoseksualne stanowią około 5% populacji. W oparciu o wyniki badań poświęconych orientacji homoseksualnej, prowadzonych na świecie od lat 40. XX wieku, eksperci zasiadający w międzynarodowych gremiach skupiających psychologów, psychiatrów i lekarzy innych specjalności doprowadzili do depatologizacji homoseksualności – homoseksualizm został wykreślony z list chorób i zaburzeń psychicznych”. Chociaż Pana wypowiedź nie spotkała się w czasie emisji programu z reakcją prowadzącego,  to teraz do tego oświadczenia przyłącza się Kuba Strzyczkowski.

Łączymy pozdrowienia, Kuba Strzyczkowski i Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego

Warszawa, 5.02.2020 r.

 

Nasi przedstawiciele w Radzie Etyki Mediów!

Trzech przedstawicieli naszego stowarzyszenia znalazło się w Radzie Etyki Mediów, której nowy skład wybrano podczas czerwcowego walnego zebrania Stowarzyszenia Konferencji Mediów Polskich. To: Wojciech Dorosz, Tomasz Obertyn i Ernest Zozuń.

Wojtek i Ernest swoje zawodowe życie związali z radiową Trójką. Tomek jest najbardziej znany słuchaczom Programu II Polskiego Radia jako autor „Archiwalni”.

Będzie to ósma kadencja Rady Etyki Mediów na lata 2019-2022. W skład rady weszło 13 osób: Ryszard Bańkowicz (przewodniczący), Krzysztof Bobiński (wiceprzewodniczący), Helena Ciemińska-Kowalik (wiceprzewodnicząca), Urszula Dembińska-Nowakowska (sekretarz), Wojciech Dorosz, Hanna Kordalska-Rosiek, Andrzej Krajewski, Barbara Markowska-Wójcik, Krystyna Mokrosińska, Nina Nowakowska, Marek Nowicki, Tomasz Obertyn, Ernest Zozuń.

Tym samym w składzie REM znaleźli się przedstawiciele Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Towarzystwa Dziennikarskiego, Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, Związku Zawodowego Dziennikarzy, Związku Zawodowego Pracowników Twórczych i Technicznych TVP SA Wizja oraz Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego.

 

Idą nowe media

Wyobraźcie sobie czytelników, którzy zaczynają pisać. Jeden niepozorny blog ma większą siłę rażenia niż gazeta. Podcast sprawia, że radio trafia w ręce słuchaczy. A treści wideo jest tak wiele i docierają do nas tak szybko, że telewizja jest właściwie w rękach jej użytkowników. To już się dzieje. Tę przestrzeń medialną tworzą „dziennikarze obywatelscy”. W Polsce jest ich tak wielu, że właśnie zorganizowali swój pierwszy kongres. I właśnie idą, by odebrać zawodowym dziennikarzom monopol na przekazywanie obrazu świata.                                                                                                                                                         Na Kongres Mediów Obywatelskich w Warszawie zarejestrowało się ponad 20 różnych podmiotów (pełna lista poniżej). Przygotowują filmy wideo, tworzą portale, strony internetowe, grupy Facebookowe, blogują.  Łączy ich jedno: chcą zabrać głos w różnych obywatelskich sprawach, bo najwyraźniej nie robią tego w wystarczającym stopniu klasyczne media.

Katarzyna Wyszomierska

Dynamika wydarzeń ostatnich lat skutecznie ich wypromowała. Ich materiały cieszą się zainteresowaniem nie tylko dlatego, że tradycyjne media gdzieś nie docierają (choć czasem i tak się zdarza) albo dlatego, że nie chcą czegoś pokazać (choć i tak bywa), lecz przede wszystkim dlatego, że są szybsi. Dziś nie stanowi problemu natychmiastowe wrzucenie do sieci filmu z telefonu. Poza tym inaczej opisują świat: tak jak oni go widzą. Przy czym, jeśli ktoś chce sprowadzić media obywatelskie do grupy osób protestujących przeciw obecnej większości rządzącej, powinien być ostrożny. Wprawdzie na kongresie pojawiło się pytanie, czy ta społeczna energia nie zwiędnie, jeśli wybory wygra dzisiejsza opozycja, ale pojawiła się także myśl, że obecne problemy od razu nie znikną. A poczucie ich nieporuszania i niezrozumienia przez klasyczne media pozostanie. “Media obywatelskie” mogą więc być w niedalekiej przyszłości istotnym głosem na rynku dziennikarskim. Zwłaszcza, że szukają sposobów, by ci wszyscy, którzy chcą skorzystać z ich materiałów, płacili za nie. I dlatego, że potrzeba pokazywania świata od strony obywateli nie jest tylko polskim trendem.

                                                                    „The People Formerly Known as the Audience” czyli „my, niegdyś zwani publicznością” – tego terminu po raz pierwszy użył profesor dziennikarstwa Jay Rosen w 2006 roku. “My, niegdyś zwani publicznością, chcielibyśmy poinformować ludzi mediów o swoim istnieniu oraz o nadchodzącej zmianie układu sił, towarzyszącej transformacji” – cytował manifest Rosena podczas kongresu medioznawca profesor Wiesław Godzic. I pytał, czy Polacy, nie mając prawdziwie publicznych mediów, nie powinni “skoczyć dalej”. Bo nawet w Wielkiej Brytanii trwa dyskusja nad sensem istnienia publicznych mediów. Dzieje się tak – zdaniem medioznawcy – dlatego, że nie określono jeszcze miejsca dla mediów publicznych z powodu zmieniającego się rynku i w obliczu pojawienia się “dziennikarstwa obywatelskiego”.  Wzmocnienie kontroli publicznych mediów ? Już je wzmacniano. Czy je likwidować? – pytał. I dodawał, że na pewno konieczna jest zmiana myślenia o wszystkich mediach oraz edukacja medialna. Nie może być tak, że uczniowie są lepsi od swoich nauczycieli w posługiwaniu się narzędziami medialnymi. Zmienia się także pozycja widza na medialnym rynku. Już nie jak dotychczas – widz pozostaje w pionowej relacji do danego medium, ale w poziomej: obywatel zaczyna mówić do obywatela. Tymczasem dziennikarze wciąż nie nadążają, za bardzo mówią o samych sobie, ucieka im to, co “obywatelskie”. Godzic przypomniał dokument Siergieja Łoźnicy “Dzisiaj zbudujemy dom”, w którym kamera podpatruje robotników ignorujących wszelkie normy bezpieczeństwa, którzy jednak doprowadzają do zakończenia budowy. Gdyby realizację takiego tematu powierzyć telewizji publicznej, efekt byłby niepewny, ponieważ mogłaby go zepchnąć konferencja ważnego polityka. Telewizja komercyjna może uznać, że jej się nie opłaci albo zrobi z tego show. A telewizja obywatelska? To wy postawicie kamerę i pokażecie bez upiększeń to, co się wydarzyło. Kto, jak nie wy? – mówił medioznawca.

Konrad Siemaszko
Nowy trend widać już w europejskim prawie “miękkim” czyli w wyrokach. Jeden z nich zapadł zaledwie kilka tygodni temu i dotyczył przepisów o przetwarzaniu danych osobowych. Trybunał Europejski w Luksemburgu musiał odnieść się między innymi do tego, jak definiowane jest pojęcie dziennikarzy, którzy nie muszą oglądać się w swojej pracy na RODO. Z tego wyroku* wynika, uważa Konrad Siemaszko, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, że dziennikarz to nie zawsze osoba pracująca dla redakcji, ale także osoba pełniąca pewną funkcję społeczną i nie mająca związku z konkretnym medium. W dużo węższy sposób zawód dziennikarza jest wciąż definiowany w polskim prawie; to osoba wykonująca materiał na rzecz jakiejś redakcji. Można też zyskać dziennikarski status otrzymując poświadczenie rejestracji w sądowym rejestrze dzienników i czasopism. Ale wtedy trzeba wykazać regularne publikowanie swego tytułu i założyć działalność gospodarczą. Dziennikarze obywatelscy korzystają z tej możliwości, bo wielu z nich pracuje tylko na własny użytek. Czy wpis do rejestru może dostać także autor regularnie publikowanych filmów? Nie jest to wykluczone, mówi Konrad Siemaszko, ale jego zdaniem, to ciągle nieprecyzyjny prawnie „obszar szarości”. Polskie prawo nie nadąża za rozwijającym się rynkiem medialnym.

 

Andrzej Krajewski (w głębi)

                            Ale czy zyskanie statusu “dziennikarza” jest w ogóle ważne dla mediów obywatelskich? – pytam organizatorkę Kongresu Katarzynę Wyszomierską. “Niekoniecznie, to raczej jest forma nobilitacji i nagrody za to, co robią”. Jej zdaniem, gdyby stosować definicje do tej pory stosowane do dziennikarzy, to “obywatelscy” się w nich nie mieszczą. Ale to nie jest dobry klucz do opisania osób, które dziennikarstwo pojmują jako służbę społeczną i wykonują tę służbę z pasją – dodaje. Podobne zdanie ma obecny na kongresie Andrzej Krajewski z Towarzystwa Dziennikarskiego: “Zobaczyłem ludzi dla których dziennikarstwo to jest pasja i ludzi, którzy naprawdę uważają, że poprzez bycie dziennikarzami można zmieniać świat. To niesłychanie budujące, bo wydaje mi się, że my już w ogóle w to nie wierzymy”. Wczorajsze definicje, w których etaty, redakcje i legitymacje miały znaczenie, nie przystają już do dzisiejszych realiów. A jeśli kongres pomógł uczestnikom wejść przynajmniej “o kilka schodków wyżej” w zakresie profesjonalizmu, zarówno w kwestii etyki dziennikarskiej jak i warsztatu, będzie to dla organizatorów największy sukces.

World Cafe
prof. Wiesław Godzic

Jesteście technicznie lepsi, a merytorycznie możemy wam pomóc – mówił podsumowując dyskusję przedstawiciel Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Marek Kuliński. Dziennikarze obywatelscy musieli szybko zaprzyjaźnić się z internetowymi narzędziami i właściwie gdyby nie było internetu, to ta dziennikarska energia nigdy nie miałaby szansy przebicia z taką siłą. Wielu klasycznych dziennikarzy wciąż stroni od Facebooka, a to właśnie „obywatelscy” idą z duchem czasu. Konto na Twitterze, umiejętność kręcenia krótkich filmów i montowania ich, wykorzystywanie programów graficznych w internecie, to konieczne narzędzia do skutecznego docierania do odbiorców. Gorszy warsztat w klasycznym rozumieniu dziennikarstwa może być jednym z zarzutów wobec nowych mediów, ale nie zawsze, podkreślał profesor Wiesław Godzic. Gorszy technicznie obraz z miejsca zdarzenia zyskuje dla niektórych na wiarygodności. Włodek Ciejka, który od ponad trzech lat przekazuje filmowe relacje z wydarzeń związanych z ruchami obywatelskimi, otrzymał w 2017 roku jako pierwszy nagrodę ustanowioną przez Towarzystwo Dziennikarskie – tytuł „Obywatela Dziennikarza Roku”. Ten tytuł ma być przyznawany zarówno profesjonalnym dziennikarzom, jak i działającym w mediach społecznościowych za „odwagę, uczciwość i społeczne zaangażowanie w pracę”. Ciejka jest także członkiem Towarzystwa. Ale pytany o to Andrzej Krajewski odpowiada, że nie każdy “dziennikarz obywatelski” mógłby zostać łatwo przyjęty do organizacji. Dlatego, że przyjmuje ona osoby z określonym dorobkiem zawodowym, a każda kandydatura musi uzyskać rekomendację dwóch osób będących członkami Towarzystwa. Przy stolikach w formule “World Cafe” (dzielimy grupę na kilka stolików i co kilkanaście minut uczestnicy przesiadają się do innego stolika, by porozmawiać z innymi ekspertami) rozmawiano także członkostwie w profesjonalnych organizacjach i było zainteresowanie. Obecność  zawodowych dziennikarzy była dla obywatelskich zastrzykiem energii i znakiem, że ich praca jest szanowana – mówi Katarzyna Wyszomierska. Zawiązały się kontakty, niektórzy zawodowcy dali znać, że chcą po kongresie prowadzić dla obywatelskich indywidualny mentoring. “To miało być także spotkanie ponad podziałami pokazujące, że tworzy się coś nowego, że jest jakieś porozumienie i że ludzie chcą się poznać” – dodaje Wyszomierska.

            Trzeba mieć pasję, żeby ciągle relacjonować za darmo i wolnym czasie, bo tak z reguły pracują obywatelscy. Włodek Ciejka wspomniał podczas kongresu, że gdy jedną z telewizji zapytał o honorarium za wykorzystanie jego materiału, ta natychmiast się wycofała. Wiele było więc o tym, jak można pozyskać środki na działalność i o tym, żeby powstało coś na kształt Obywatelskiej Agencji Informacyjnej, której zadaniem byłaby przede wszystkim koordynacja działań wszystkich tych podmiotów i pomoc w sprzedaży materiałów. Środowisko obywatelskich mediów raczej nie skłania się ku budowaniu jednej marki i zamknięciu treści w płatnym serwisie. Szuka natomiast formuły pozwalającej na zachowanie praw autorskich poszczególnym autorom. Potrzeba zachowania praw autorskich i nieprzekazywania ich na rzecz jakiegoś innego podmiotu, jest ważna dla obywatelskich. Za pracę po godzinach, niepewność w dotarciu do odbiorcy, za własne nakłady.     
Oprócz warsztatu nasuwa się pytanie o niezależność. Bo media obywatelskie to często osoby zaangażowane, nieukrywające tego, co same sądzą. To może być zarzut, ale medioznawca proponuje, by zastanowić się w tym kontekście także nad zależnością, na przykład od lokalnego dyrektora fabryki, który wszędzie rozdaje karty. Katarzyna Wyszomierska: “To co się dzieje od trzech lat, pokazuje, że dziennikarz może, ale nie musi się opowiedzieć po jakiejś stronie. Niech każdy będzie takim dziennikarzem, jakim chce”. Jej zdaniem, dziennikarze obywatelscy, może nawet powinni opowiedzieć się po jakiejś stronie, jeśli przykładowo prowadzą portal “Nie dla chaosu w szkole”. “Nie wymuszajmy na wszystkich bezstronności. Każdy znajdzie sobie na bogatym rynku swoje miejsce, a to odbiorcy sobie wybiorą, czego chcą” – dodaje. W rozmowach warsztatowych można było usłyszeć pytania, czy można kogoś opisywać epitetami “skoro i tak wszyscy tak sądzą”. Jak traktować takie zaangażowane dziennikarstwo? – pytam zawodowca. Andrzej Krajewski uważa, że doświadczeni dziennikarze powinni przede wszystkim przestrzegać przed mieszaniem informacji i opinii. Nie widzi nic złego w dziennikarstwie zaangażowanym. I dodaje, że o wiele bardziej denerwujące jest to, gdy ktoś przekonuje, że jest obiektywny, podczas gdy jest postrzegany jako stronniczy i gdy taka osoba dodatkowo wytyka stronniczość innym. Największą rewelacją kongresu był dla niego przykład portalu “Nowa Bibuła”, którego autorzy rozdają swoje treści na targowiskach, przekonując ludzi mających inne zdanie. “Ta grupa próbuje pójść do przeciwników” – zauważa, podkreślając, że bardzo łatwo jest przekonywać tych, których traktujemy jak swoich. Ogromnym zaś wyzwaniem jest przekonywanie drugiej strony do swojej wizji świata. “Mam wyrzuty sumienia, że sam tego nie robię” – dodaje. A czy w dobie fake newsów, media obywatelskie nie działają na szkodę wiarygodnych źródeł i nie sprawiają, że odbiorcy jeszcze trudniej będzie zorientować się, na jakim przekazie w sieci może polegać? “Internet zmienił świat komunikowania się. Albo będziemy się na to obrażać, albo będziemy podążać za nimi, podpowiadać im pewne rzeczy i starać się, żeby robili to w sposób odpowiedzialny” – mówi Krajewski.
Jak i co piszą „obywatelscy”- przeczytajcie sami.
                                                                                                                                                            tekst: Dorota Nygren  ( dziękuję organizatorom Kongresu Mediów Obywatelskich za udostępnienie zdjęć)
* http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf;jsessionid=733D76D332D864580CC9497748D9687E?text=&docid=210766&pageIndex=0&doclang=PL&mode=lst&dir=&occ=first&part=1&cid=4765467
                                                                                                                                                           Wśród uczestników kongresu byli:

Echa Społeczne

Ekspres Jarosławski

Biuletyn Praski

Gazeta Obywatelska w Częstochowie

Gościniec

kmy.pl (myślenicki adres w sieci)

koduj24.pl

Miasta i Ogrody

NaCzatach.pl

Niepokorni

Nasze Czasopismo

Nowa Bibuła

ORD TV (tylko na Facebooku)

Radomianie dla demokracji

Rebelianty Podkarpackie

SAN TV ( Telewizja Studentów Społecznej Akademii Nauk w Warszawie)

Sieciowa Telewizja Obywatelska Video-KOD

Skwer Wolności

Sieć Obywatelska Watchdog Polska

Telewizja Leszno

Dekoder

Wolne media.pl (na Facebooku)

Ceran.press (autorski blog Doroty Ceran)

nadwarta.blogspot.com (blog lubuskiego dziennikarza Roberta Bagińskiego)

 

ciekawe linki:

Jay Rosen podczas University of Scranton Schemel Forum https://www.youtube.com/watch?v=eO7wHh2J4aA

Mobilizowanie publiczności a media publiczne

http://cmsimpact.org/resource/public-media-2-0-dynamic-engaged-publics/